Witam

Hmm. Co tu by napisać. Przesiedziałem całe dwa popołudnia do późnych godzin wieczornych żeby zrobić z tego karabinek.
Rozebrałem karabinek o nazwie Crosman Remington Summit made in China. Pierwsze co się rzuciło w oczy to Ttok.
Średnica zewnętrzna jak uszczelka tłoka - zaciera. Do tego zapunktowane dno tłoka gdzie osadzona jest uszczelka było luźno i się
zwyczajnie kręciło w tłoku.

Trzeba było to przerobić i naprawić. Wspawałem TIG-em punktowo całe dno od nowa bo uznałem że punktować tego nie było sensu.
Już to raz zapunktowali ze skutkiem miernym.

Przeszlifowałem cały tłok o 0,2mm po obwodzie i trochę wypolerowałem

Po raz pierwszy w tego rodzaju tłoku odważyłem się na pierścień prowadzący z tyłu.
Tłok ma grubość ścianki po przeszlifowaniu 1,5mm. Rowek naciąłem 0,6mm i szerokości 2mm.
Co ciekawe inne tłoki są miękkie w porównaniu z tym. Straszny twardziel ale nóż z płytką Sandvik dał radę.

I tu już tłok z dopasowanym pierścieniem i zamontowany w korpusie :

Tłok ma wewnątrz średnicę ponad 20,5mm. Sprężyny jakie tam montują mają około 19mm. Trochę dużo luzu więc dobrałem do niego krótszą od oryginału Otevę o średnicy zewnętrznej 20,2mm.. Ładnie pasuje i wystarcza miejsca na dorobienie dodatkowo PET-a którego też zrobiłem. Ponadto dorobiłem inny bardziej masywny i dłuższy ciężarek do tego bardzo lekkiego tłoka. Skrócił się zdecydowanie cykl strzału zachowując przy tym energię na poziomie 14J. Dało to w połączeniu z w/w zmianami przyjemny cykl strzału. Krótki soczysty i z umiarkowanym kopniakiem. U góry to co było, na dole porównanie do tego co teraz jest :

I jeszcze sam zestaw jaki zamontowałem

Nie mam już fotek, ale podtoczyłem lekko z przodu jeszcze ten ciężarek i zamontowałem tam cienki na 3mm kapelusz z etalonu nieco wystający nad ciężarek żeby ten nie ciął ząbków PET-a. Po tym nie pozostało nic innego jak sprawdzić całość. Działało już na sucho wszystko bardzo dobrze. Zabrałem się za ucywilizowanie spustu. Po rozebraniu wypolerowałem elementy ze sobą współpracujące i zasadnicza sprawa zmniejszyłem napięcie sprężynki odpowiedzialnej za pracę samego języka spustowego. Jest teraz w stanie spoczynku - na granicy sprężystości. Znaczy się zaczyna sprężynować dopiero podczas ściągania spustu. Żadnego napięcia wstępnego. Zmieniłem też śrubę regulacyjną na dłuższą. Po tym cały spust nasmarowałem i złożyłem. Spust rekord to nie jest i nigdy nie będzie, ale działa całkiem przyzwoicie i wyczuwalny jest dokładnie pierwszy i drugi stopień. Na pewno w porównaniu z tym jak pracował w oryginale jest dużo lepiej i przyjemniej. Na koniec sporo czasu spędziłem na ucince lufy i zamontowaniu tłumika. Chińskie lufy nie są takie fajne jak porządne lufy markowych karabinków. Było z tym sporo gimnastyki ale w końcu tłumik osiadł na lufie :

Po tym całość nasmarowałem i złożyłem karabinek do końca oraz trochę postrzelałem. To już nie jest ten sam chiński twór który był dwa dni temu. Wyszło coś naprawdę przyjemnego. Czy warto było to wszystko robić i tyle pracy tam włożyć ?. Patrząc na to od strony technicznej na pewno warto. Całość wbrew pozorom jest dość solidnie wykonana z nie najgorszych materiałów i po takich daleko idących zmianach myślę że będzie z niego sporo radości. Patrząc "pod innym kątem" to dla mnie jest to trochę dziwne. Ale sentyment jest sentymentem. Strzela fajnie, wygląda też nie źle więc pozostaje tylko strzelać i czerpać z tego radość.

Pozdrawiam Darek

 

Twój komentarz..

 

Gamo-Hunter w chińskim wcieleniu